Machiny wojenne popularnie były nazywane tormenta. Nazwa ta pochodzi z łaciny i oznacza sznur lub linę. Było to bardzo trafne określenie gdyż główną częścią machiny wojennej był sznur skręcony z jelit, żył lub ścięgien zwierzęcych. Machin wojennych było wiele, o dziwnych nazwach i wyglądzie. Taki gastrafetes to był taki ulepszony łuk. Jedyna różnicą było to, że cięciwę nie napinało się tylko siła rąk, ale siła całego ciała. Dziś powiedzielibyśmy na to urządzenie kusza. Onager to była maszyna umieszczona na płozach z zamocowanymi kołami. Pomiędzy płozami były przeciągnięte mocno napięte cięciwy zebrane w jedną wiązkę. W tej wiązce był umieszczony drążek na końcu, którego był umieszczony pocisk. Sznur był napinany a później zwalniany i dzięki temu pocisk szybował w kierunku przeciwnika na polu boju. Do dziś znana katapulta również powstała w tych odległych czasach. Inną machiną wynalezioną przez Dionizosa z Aleksandrii na zamówienie mieszkańców wyspy Rodos był polybolon. Można by go było uznać za protoplastę karabinu maszynowego gdyż dzięki niemu można było razić wroga strzałami podawanymi do wyrzutni z magazynku.